IV liga : Obra Kościan – Nielba Wągrowiec 1-0

W zaległym spotkaniu pierwszej kolejki IV ligi, podopieczni trenera Krzysztofa Knychały pokonali na własnym stadionie Nielbę Wągrowiec 1-0 po bramce Tomasza Marcinkowskiego.

Faworytem środowego spotkania niewątpliwie była Nielba, która w przypadku zwycięstwa w Kościanie wskoczyłaby na fotel lidera. Spotkanie lepiej zaczęło się jednak dla gospodarzy. Już w drugiej minucie spotkania w okolicy pola karnego faulowany był Tomasz Marcinkowski. Do piłki ustawionej na ok. 18 metrze od bramki podszedł Dawid Ratajczak i uderzył mocno, ale również niecelnie. W 10 minucie znów groźnie zrobiło się pod bramką Nielby. W pole karne piłkę posłał Jacek Żak, ta minęła wszystkich zawodników i niemal zaskoczyła bramkarza, który jednak w ostatniej chwili zdołał wybić ją na rzut rożny. Kilka minut później błąd popełnił obrońca gości, który zbyt lekko podawał do Patryka Palacza, do piłki ruszył Tomasz Marcinkowski, jednak bramkarz Nielby był nieco szybszy, ale wybita piłka trafiła w napastnika Obry i o centymetry minęła bramkę gości. Nielba pierwsza groźną sytuację do zdobycia bramki miała w 20 minucie meczu. Z rzutu wolnego uderzał Jacek Figaszewski, lecz piłka nieznacznie minęła bramkę strzeżoną przez Daniela Tomczaka. Kolejne minuty gry upłynęły głównie na grze w środku pola. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki i do szatni obie drużyny schodziły przy stanie zero zero.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła Nielba. Już w pierwszej minucie po zmianie stron mogła zdobyć bramkę, jednak Jakub Kubiński uderzył mocno, ale i niecelnie. W 54 minucie meczu z dystansu po raz kolejny Daniela Tomczaka próbował zaskoczyć Jakub Kubiński, jednak piłka po drodze odbiła się jeszcze od Jakuba Jandy i wyszła na rzut rożny. W 60 minucie spotkania w okolicach pola karnego faulowany był Tomasz Marcinkowski. Do piłki podszedł Mateusz Adamski i mocnym uderzeniem zmusił do interwencji Patryka Palacza, ten odbił piłkę przed siebie, jednak dobitka Piotra Sznabla powędrowała obok bramki. Kilka minut później Obrzanka miała kolejny rzut wolny w okolicach pola karnego. Tym razem do piłki podszedł Krzysztof Marchewka, jednak i tym razem piłkę do boku zdołał wybić bramkarz gości. Dopadł do niej Mariusz Józefiak, zagrał do Tomasza Marcinkowskiego, ten wpadł w pole karne i huknął na bramkę Nielby, ale kolejny raz dobrze spisał się Patryk Palacz. W 72 minucie dobrą interwencją popisał się z kolei Daniel Tomczak. Z dystansu uderzył Jakub Błachowicz i piłkę pewnie wyłapał bramkarz Obry. W 85 minucie meczu prostopadłą piłkę do Tomasza Marcinkowskiego posłał powracający po kontuzji Maciej Przewłocki, ”Koski” idealnie zabrał się z piłką minął jeszcze bramkarza Nielby i strzelając do pustej bramki otworzył wynik meczu. Okazję do zdobycia bramki miał jeszcze Maciej Przewłocki, ale jego strzał zdołali zablokować obrońcy z Wągrowca. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Obra odniosła cenne zwycięstwo na własnym Stadionie.

Kolejny mecz Obrzanka rozegra już w sobotę. Przeciwnikiem będzie kolejny zespół z czołówki tabeli, ponieważ do Kościana przyjedzie vice lider Pogoń Nowe Skalmierzyce. Początek spotkania o godzinie 16.00 na Stadionie Miejskim w Kościanie. Dochód ze sprzedaży biletów z tego meczu przekazany zostanie Kościańskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami.

Obra Kościan – Nielba Wągrowiec 1-0 (0-0)

Bramka: Tomasz Marcinkowski(85)

Żółte kartki: Piotr Sznabel, Dawid Ratajczak – Filip Jeneralczyk, Adrian Marchel, Kacper Gaca x2, Patryk Soforek, Mateusz Piechowiak, Jakub Kubiński.

Czerwona kartka: Kacper Gaca ( za dwie żółte)

Obra: Daniel Tomczak, Jakub Płotkowiak, Jakub Jandy, Krzysztof Marchewka, Jacek Żak, Piotr Sznabel(75. Igor Rudawski), Dawid Ratajczak(82. Szymon Słoma), Mateusz Adamski, Mateusz Witomski(68. Mariusz Józefiak), Marcin Masełkowski(68. Maciej Przewłocki), Tomasz Marcinkowski.

Nielba: Patryk Palacz, Kacper Gaca, Filip Jeneralczyk, Patryk Soforek, Mateusz Rocławski, Rafał Leśniewski, Mateusz Sporek, Jacek Figaszewski, Adrian Marchel, Mateusz Piechowiak, Jakub Kubiński.

Michał Dominiczak.