Po zwycięstwie na własnym stadionie z Sokołem Pniewy, Obrę czekał mecz wyjazdowy z wiceliderem tabeli Unią Swarzędz. Zespół ze Swarzędza w tym sezonie jeszcze nie przegrał na własnym boisku. Wygrał dziewięć meczów a jeden zremisował. Obrę więc czekał ciężki pojedynek.
Mecz lepiej rozpoczął się dla Obry i już w pierwszej minucie dogodną sytuację do zdobycia bramki miał Maciej Przewłocki, jednak jego strzał okazał się niecelny. W dziewiątej minucie swoją okazję do zdobycia bramki miała Unia. Błąd popełnił Michał Gelert, z piłką w kierunku bramki Obry ruszył Krzysztof Stępiński, ale jego uderzenie okazało się niecelne. W odpowiedzi Obra przeprowadziła szybką akcję lewą stroną boiska. Mariusz Józefiak dośrodkował piłkę w pole karne, tam dobrze ustawiony był Maciej Przewłocki, który przyjął piłkę i oddał strzał na bramkę Andrzeja Budnika, jednak bramkarz gospodarzy nie miał problemu z wyłapaniem piłki. Kolejną groźną sytuację Obra stworzyła sobie w dwudziestej szóstej minucie. Piłkę w pole karne zagrał Piotr Sznabel, najwyżej wyskoczył Kacper Borowiak i uderzył piłkę głową w kierunku bramki, jednak golkiper gości przeniósł futbolówkę ponad poprzeczkę. Kilka minut później na bramkę Andrzeja Budnika uderzał Jakub Płotkowiak, ale i tym razem ze strzałem zawodnika Obry poradził sobie bramkarz Unii bez problemu. W czterdziestej piątej minucie powinno być 1-0 dla Unii. Błąd popełnił Michał Gelert, z piłką w pole karne wbiegł zawodnik ze Swarzędza i zagrał wzdłuż bramki do Marcina Nowickiego, któremu praktycznie pozostało przyłożyć nogę i wpakować piłkę do bramki Obry, jednak zrobił to zbyt lekko i piłkę z linii zdołał wybić jeszcze dobrze spisujący się tego dnia Daniel Tomczak. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Od początku drugiej połowy to Obra była zespołem lepszym i już chwilę po wznowieniu gry stworzyła sobie dobrą okazję do zdobycia bramki. Prawą stroną przedarł się Jacek Żak, dośrodkował w pole karne, piłkę przed szesnastkę wybił obrońca, ta spadła wprost pod nogi Piotra Sznabla, który uderzył z powietrza. jednak piłkę zdołali zablokować jeszcze obrońcy. W pięćdziesiątej minucie Krzysztof Stępień miał doskonałą okazję do zdobycia bramki, jednak napastnik ze Swarzędza przeniósł piłkę nad poprzeczką. W sześćdziesiątej siódmej minucie faulowany przed polem karnym był Krystian Łukaszyk. Do piłki podszedł sam poszkodowany i ładnym strzałem pokonał zasłoniętego bramkarza Unii. Od tego momentu Obra cofnęła się do obrony i nastawiła się na grę z kontry. W osiemdziesiątej minucie ładnie z piłką ruszył Szymon Słoma, jednak dograł niecelnie Andrzej Budnik wyłapał piłkę. Gospodarze mieli jeszcze w doliczonym czasie gry dobrą okazję do wyrównania. Uderzenie zawodnika Unii z zrzutu wolnego zablokował jednak mur, a dobitka okazała się bardzo niecelna. Do końca wynik się już nie zmienił i trzy punkty wróciły do Kościana.
Następne spotkanie Obra rozegra za tydzień w sobotę 24 listopada. Początek spotkania o godzinie 13 na stadionie Miejskim w Kościanie. Przeciwnikiem Obrzanki będzie ostatnia w tabeli Olimpia Koło.
Unia Swarzędz – Obra Kościan 0-1 (0-0)
Bramka: Krystian Łukaszyk(78)
Unia: Andrzej Budnik- Jakub Dohnal, Marcin Nowicki, Tomasz Węcławek, Filip Soboń, Krzysztof Stępiński, Mateusz Świergiel, Patryk Pawłowski, Paweł Koralewski, Mikołaj Kistowski, Krystian Antczak
Obra: Daniel Tomczak, Kacper Borowiak(67. Tomasz Olejnik), Michał Gelert, Jakub Płotkowiak, Mariusz Józefiak(60. Krystian Łukaszyk), Piotr Sznabel, Dawid Ratajczak(77. Szymon Słoma), Jacek Żak, Krzysztof Marchewka, Tomasz Kaczmarek, Maciej Przewłocki(80. Mateusz Adamski).
Żółte kartki: Tomasz Węcławek, Filip Soboń, Mateusz Świergiel – Jacek Żak, Piotr Sznabel, Krzysztof Marchewka, Krystian Łukaszyk.
Michał Dominiczak©