Po zwycięstwie nad rezerwami Warty Poznań podopieczni trenera Krzysztofa Knychały udali się na mecz dziewiątej kolejki Proeko czwartej ligi do Ostrowa Wielkopolskiego gdzie ich rywalem była Ostrovia. Mecze pomiędzy Obrą Kościan a Ostrovią zawsze toczą się w bardzo szybkim tempie i są bardzo wyrównane. Ostatnie spotkanie pomiędzy obiema drużynami rozegrane zostało w marcu gdzie po rzutach karnych lepsza okazała się Ostrovia. Dodatkowym aspektem mobilizującym gospodarzy był fakt, iż na ławce trenerskiej debiutował Grzegorz Dziubek, który na ławce trenerskiej zastąpił Marcina Kałużę.
Sobotnie spotkanie od samego początku toczyło się przez większość czasu w środkowej części boiska. Zarówno gospodarze jak i goście dobrze radzili sobie w defensywie i szybko przerywali akcje rywali. Obrzanka po raz pierwszy groźnie zaatakowała w dwunastej minucie meczu. Piłkę w pole karne zagrał Filip Tylczyński a uderzeniem akcję zamkną Mariusz Józefiak, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad bramką Bartosza Jankowskiego.
Gospodarze największe zagrożenie w pierwszej części gry stwarzali po stałych fragmentach gry. Ostrovia dwukrotnie była bliska zdobycia bramki po rzutach rożnych, ale na szczęście dla kościaniaków w bramce bardzo dobrze dysponowany tego dnia był Daniel Tomczak.
W dwudziestej siódmej minucie w pobliżu pola karnego faulowany był Tomasz Marcinkowski. Do piłki podszedł Jakub Płotkowiak, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła jeszcze jednego z zawodników Obry i grę od bramki rozpoczął golkiper Ostrovii.
W samej końcówce pierwszej części gry Ostrovia przeprowadziła dwa kontrataki, jednak za każdym razem w bramce dobrze interweniował Daniel Tomczak. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i oba zespoły do szatni schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron gra Obry Kościan uległa poprawie. Gracze z Kościana dłużej utrzymywali się przy piłce i raz za razem próbowali zagrozić bramce Bartosza Jankowskiego. Ostrovia najlepszą okazję do zdobycia bramki miała w pięćdziesiątej minucie gry, ale znów w bramce bardzo dobrymi interwencjami popisał się Daniel Tomczak, który najpierw odbił uderzenie Michała Giecza a chwilę później poradził sobie ze strzałem Patryka Kaczmarka.
W kolejnych minutach spotkania Obra Kościan próbowała zaskoczyć rywali długimi zagraniami, co też przynosiło oczekiwany efekt. Gracze z Ostrowa Wielkopolskiego zaczynali popełniać błędy i zmuszani byli do zagrań faul. Po jednym z takich fauli w okolicy pola karnego dobrą wrzutką popisał się Mateusz Adamski, ale w bramce czujny był Bartosz Jankowski, który daleko wypiąstkował futbolówkę.
Pomimo starań i okazji w końcowych minutach meczu żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki i przechylić szali zwycięstwa na własną korzyść. Spotkanie ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego gracze z Kościana zadowoleni na pewno nie byli.
Kolejne spotkanie Obra Kościan rozegra 26 września. Na Stadionie im dr med. Henryka Tomkiewicza w Kościanie. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Knychały będą rezerwy KKS-u Kalisz. Początek meczu zaplanowano na godzinę 16.00. Spotkanie zapowiada się bardzo ciężko dla Obry Kościan, ponieważ pierwsza drużyna KKS Kalisz pauzuje w II lidze i spodziewać się możemy kilku zawodników, którzy, na co dzień występują na szczeblu centralnym.