
Obra Kościan w meczu dziewiątej kolejki Artbud IV ligi podejmowała na własnym stadionie Iskrę Szydłowo. Kościańscy zawodnicy po serii słabszych meczów chcieli wreszcie odnieść zwycięstwo i dopisać trzy punkty w ligowej tabeli.
Krzysztof Knychała tego dnia mógł skorzystać z niemal wszystkich zawodników. Zabrakło jedynie Jakuba Jandy oraz Łukasza Bartkowiaka, których kontuzje wykluczyły na dłuższy czas.
Sobotnie spotkanie mogło bardzo dobrze rozpocząć się dla Obrzanki. Już w ósmej minucie meczu Patryk Łakomy dośrodkował w pole karne błąd popełnił golkiper gości, ale uderzenie Jakuba Borowiaka okazało się niecelne.
Kolejne minuty to nadal przewaga zawodników z Kościana. Obrzanka kontrolowała przebieg gry a goście nastawili się na grę długimi zagraniami i kontrataki.
Kolejna bardzo dobra okazja do zdobycia bramki Obra miała w dziewiętnastej minucie. Po zagraniu z rzutu rożnego znów z futbolówką minął się bramkarz Iskry, ale uderzenie głową Mateusza Adamskiego okazało się niestety niecelne.
Do końca pierwszej części meczu pomimo wyraźnej przewagi Obrzanki wynik nie uległ zmianie i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. To Obra Kościan nadal kontrolowała przebieg meczu i raz za razem próbowała zagrozić bramce gości.
Prowadzenie Obrzanka objęła w sześćdziesiątej minucie. Zagranie z rzutu rożnego idealnie wykorzystał Tomasz Marcinkowski i głową umieścił piłkę w siatce. Było to drugie trafienie kościańskiego napastnika od momentu powrotu po kontuzji.
Obra szybko mogła podwyższyć prowadzenie, ale mocne uderzenie Piotra Sznabla minimalnie minęło bramkę drużyny z Szydłowa.
W siedemdziesiątej pierwszej minucie Obra zdobyła druga bramkę. Idealnym podaniem popisał się Tomasz Marcinkowski a Eryk Skrzypczak precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza Iskry. Było to pierwsze trafienie Eryka w barwach Obrzanki.
Kolejne minuty to ciągła przewaga Obry, która niestety nie zakończyła się zdobyciem bramki.
Goście bramkę honorową zdobyli tuż przed końcem spotkania. Błąd Szymona Limana wykorzystał Adrian Mikołajczak i uderzeniem głową przelobował golkipera Obrzanki. Chwilę później arbiter główny zakończył spotkanie i Obra Kościan odniosła zasłużone zwycięstwo.
Za tydzień Obrzanka uda się na mecz do Wągrowca, gdzie zmierzy się z Nielbą. Początek sobotniego meczu zaplanowano na godzinę 13.00.
Pierwszej porażki w rozgrywkach A klasy doznała drużyna rezerw. Obra II Kościan przegrała z Heliosem Czempiń 4-0.