W sobotę dwudziestego siódmego lipca Obra Kościan rozegrała trzeci mecz kontrolny przed startem nowego sezonu czwartej ligi. Rywalem kościańskiej drużyny był beniaminek trzeciej ligi Nielba Wągrowiec. Obrzanka na mecz udała się bez dwójki podstawowych zawodników. W Kościanie zostali Tomasz Marcinkowski oraz Krzysztof Marchewka. W składzie Obry znalazło się pięciu zawodników, których trener Krzysztof Knychała sprawdza pod kątem przydatności do drużyny.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Pierwszą groźną akcję przeprowadziła Obra Kościan w dwunastej minucie meczu. Akcję zapoczątkował Jakub Płotkowiak a zakończył mocnym uderzeniem zawodnik testowany, jednak piłkę na rzut rożny odbił golkiper z Wągrowca. Kolejne minuty upłynęły na grze w środkowej części boiska. Obra Kościan na tle silnego rywala wyglądała bardzo dobrze. Można nawet powiedzieć, że w pierwszych trzech kwadransach to zawodnicy Krzysztofa Knychały byli stroną przeważającą. Do przerwy kibice zgromadzeni na trybunach nie obejrzeli bramek i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron do ataku od razu ruszyła Obrzanka. Pierwszą groźną sytuację kościaniacy stworzyli już w piątej minucie. Na bramkę Nielby mocno uderzył testowany napastnik, ta jeszcze odbiła się od obrońcy i niemal wpadła do siatki gospodarzy. Od tego momentu minimalną przewagę zaczęli osiągać zawodnicy Nielby Wągrowiec, jednak nie przekładało się to na sytuacje pod bramką strzeżoną przez Jędrzeja Dorynka. Dodać należy, iż w meczu sparingowym wystąpiła trójka bramkarzy. Mecz w wyjściowej jedenastce zaczął Daniel Tomczak następnie na placu zameldował się Jędrzej Dorynek a jako ostatni w bramce pojawił się młody golkiper Obrzanki Szymon Liman. Gra Obry wyglądała bardzo dobrze do siedemdziesiątej minuty. Wtedy kościański szkoleniowiec zdecydował się na wprowadzenie młodych graczy i obraz meczu lekko się zmienił. Piłkarze z Wągrowca zaczęli coraz śmielej atakować i stwarzać zagrożenie pod bramką Szymona Limana. Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli w osiemdziesiątej minucie po atomowym strzale z okolicy linii środkowej boiska. Futbolówka nabrała dziwnej trajektorii lotu i całkowicie zaskoczyła młodego bramkarza Obrzanki. Kolejne bramki dla Nielby padły po indywidualnych błędach. Najpierw błąd popełnił Brylski, gdy wybił piłkę wprost pod nogi napastnika gospodarzy, który precyzyjnym strzałem pokonał Limana. Trzecia bramka padła już w doliczonym czasie gry. Po błędzie defensywy i zamieszani w polu karnym piłkę do pustej bramki wpakował gracz z Wągrowca. Chwilę później arbiter spotkania zakończył mecz. Wynik spotkania nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, ponieważ Obra zagrała bardzo dobre zawody. Patrząc na grę oraz zaangażowanie zawodników można być spokojnym o początek ligowych zmagań. W nadchodzącym tygodniu Obrzanka rozegra dwa mecze sparingowe. Najpierw w środę rywalem kościańskiej Obry będzie Korona Piaski a w sobotę Obrzanka uda się na mecz z Syreną Zbąszynek.