IV liga: Victoria Ostrzeszów – Obra Kościan 1-2

W sobotę dziesiątego sierpnia Obra Kościan rozegrała pierwszy mecz o mistrzostwo czwartej ligi w sezonie 2019/20. Przeciwnikiem kościańskiej drużyny była Victoria Ostrzeszów. Sobotni rywal Obrzanki w obecnych rozgrywkach jest beniaminkiem, jednak w drużynie prowadzonej przez Piotra Konstanciaka nie brakuje zawodników z ogromnym doświadczeniem na czwarto ligowych boiskach. Dodać należy, że Victoria rozgrywki ligowe w poprzednim sezonie zakończyła z piętnastoma punktami przewagi nad SKP Słupca.

Trener Krzysztof Knychała do Ostrzeszowa nie mógł zabrać czterech kontuzjowanych zawodników. O ile Filip Tylczyński, Mariusz Józefiak oraz Michał Waliszewski zdolni do gry będą już niedługo o tyle z Tomasza Olejnika szkoleniowiec skorzystać będzie mógł dopiero w rundzie wiosennej.

Od początku spotkania do ataku ruszyli gospodarze, ale to Obrzanka mogła, jako pierwsza objąć prowadzenie. W siódmej minucie gry po zamieszaniu w polu karnym i strzale głową Tomasza Marcinkowskiego piłkę z linii bramkowej wybił defensor gospodarzy. Co nie udało się Obrze dziesięć minut później udało się Victorii. Idealnie zagranie od Mikołaja Obsadnego trafiło pod nogi Macieja Stawińskiego i napastnikowi gospodarzy pozostało umieszczenie futbolówki w siatce. W kolejnych minutach gra zaostrzyła się i arbiter musiał studzić głowy zawodników poprzez pokazywanie żółtych kartoników. W dwudziestej piątej minucie drugą żółtą kartką powinien zostać ukarany napastnik z Ostrzeszowa Maciej Stawiński, jednak arbiter zawahał się i ostatecznie skończyło się tylko na słownym upomnieniu. Gdy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się zwycięstwem gospodarzy bramkę wyrównującą zdobył Tomasz Marcinkowski.

Drugie czterdzieści pięć minut wyglądało bardzo podobnie do tego, co oglądaliśmy w pierwszych trzech kwadransach. Victoria była wycofana i nastawiona była na grę z kontrataku. Obra natomiast pod pole karne Mateusza Kierzka próbowała przedostać się długimi zagraniami. Cały czas iskrzyło również na boisku. Na agresywne ataki gospodarzy gracze Obrzanki odpowiadali w identyczny sposób.

W siedemdziesiątej piątej minucie po rzucie rożnym Obrzanka objęła prowadzenie. Piłkę z narożnika boiska na długi słupek zagrał Szymon Słoma, tam idealnie ustawiony był Piotr Sznabel, który zgrał futbolówkę wzdłuż bramki gdzie nabiegał Jakub Jandy, który udem skierował piłkę do pustej bramki. Kilka minut później drugą żółtą kartkę obejrzał Mateusz Adamski i Obra mecz kończyła w dziesięciu. Co warto podkreślić w pierwszej połowie arbiter nie zdecydował się na pokazanie drugiej żółtej kartki w identycznej sytuacji kapitanowi Victorii Maciejowi Stawińskiemu.

Inauguracja w wykonaniu Obry wypadła, więc bardzo dobrze. Trzy punkty zdobyte na bardzo trudnym terenie cieszą. Teraz przed podopiecznymi Krzysztofa Knychały bardzo trudny mecz. Do Kościana przyjedzie faworyt rozgrywek Unia Swarzędz, która w pierwszym meczu pokonała Kotwicę Kórnik 6-2. Początek meczu w czwartek o godzinie 16.00 na stadionie Miejskim w Kościanie.