Po dwóch tygodniach intensywnych treningów zawodnicy Obry Kościan rozegrali pierwszy mecz kontrolny tej zimy. Rywalem drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Knychałę była drużyna Syreny Zbąszynek, która, na co dzień występuje w czwartej lidze lubuskiej.
Pierwsza część meczu rozpoczęła się od przewagi Obrzanki. Podopieczni Krzysztofa Knychały dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali zaskoczyć defensywę Syreny. Pierwszą groźną sytuację stworzyła sobie jednak drużyna ze Zbąszynka. Jędrzeja Dorynka uprzedził napastnik gospodarzy, jednak uderzenie do pustej bramki okazało się mało precyzyjne.
Obra odpowiedziała bardzo groźnym uderzeniem z rzutu wolnego Mariusza Józefiaka. Golkiper syreny futbolówkę odprowadził wzrokiem, ale minęła ona minimalnie jego bramkę. Kilka minut później po zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Mansur Maigari i pewnym uderzeniem wyprowadził Obrzankę na prowadzenie. Osiem minut później znów groźnie było po akcji Maigariego. Pomocnik idealnie podał do Kacpra Szpilewskiego, ale młody gracz Obry zamiast uderzyć z pierwszej piłki wdał się w drybling i obrońcy gospodarzy zdołali wyjaśnić sytuację.
W samej końcówce pierwszej połowy obie drużyny miały po jeszcze jednej dogodnej sytuacji. Najpierw w bramce Obry bardzo dobrze spisał się Jędrzej Dorynek a chwilę później pod bramką Syreny Zbąszynek w dobrej sytuacji znalazł się Tomasz Degórski, ale futbolówka podskoczyła na nierówności i przelała się po nodze kościańskiego napastnika. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Na drugie czterdzieści pięć minut Krzysztof Knychała desygnował całkowicie inną drużynę. Jedynie Jędrzej Dorynek został w bramce przez całe spotkanie, ale spowodowane to było urazem, jakiego nabawił się Daniel Tomczak na rozgrzewce. Druga część bardzo dobrze rozpoczęła się dla kościaniaków. Już trzy minuty po zmianie stron prowadzenie podwyższył po indywidualnej akcji Masaki.
Druga połowa toczyła się głownie na połowie Obry. Syrena Zbąszynek próbowała zaskoczyć występującą w eksperymentalnym składzie defensywę, ale w bramce za każdym razem bardzo dobrze spisywał się Jędrzej Dorynek. Gdy wydawało się, że bliżsi zdobycia bramki są gospodarze idealnie w tempo wyszedł Tomasz Marcinkowski i znalazł się oko w oko z bramkarzem Syreny, a wiadomo, że w takich momentach kościański snajper myli się bardzo rzadko i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie.
W samej końcówce błędy kościańskich obrońców wykorzystał gracz ze Zbąszynka i zdobył bramkę honorową. Do końca meczy wynik nie uległ zmianie.
Kolejny mecz kontrolny Obra Kościan rozegra w przyszłą sobotę. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Knychały będzie występująca w trzeciej lidze Nielba Wągrowiec. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 11.00 w Wągrowcu na boisku ze sztuczną nawierzchnią.