W trzecim meczu kontrolnym Obra Kościan zmierzyła się z występującą w piątej lidze Kanią Gostyń. Spotkanie rozegrane zostało na nowo wybudowanym boisku ze sztuczną nawierzchnią w Gostyniu. Na mecz z różnych powodów nie pojechali Tomasz Marcinkowski, Maciej Przewłocki Dawid Ratajczak oraz Maciej Skrzypczak. Szansę, więc otrzymali pozostali zawodnicy. Podobnie jak w poprzednich grach kontrolnych większość zawodników otrzymała po czterdzieści pięć minut gry.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla podopiecznych Krzysztofa Knychały. Już w trzynastej minucie nieporozumienie defensywy Kani wykorzystał Tomasz Degórski i wyprzedzając golkipera z Gostynia wpakował piłkę do pustej bramki. W kolejnych minutach Obrzanka cały czas dłużej utrzymywała się przy piłce, ale zauważyć można było, że gracze z Gostynia zaczynają powoli przejmować inicjatywę. W poczynania graczy z Kościana zaczęło wdzierać się dużo niedokładności.
W dwudziestej piątej minucie meczu po złym zagraniu Mariusza Józefiaka w sytuacji sam na sam z Danielem Tomczakiem znalazł się gracz Kani, jednak golkiper Obrzanki dwukrotnie popisał się kapitalnymi interwencjami. Niestety pięć minut później Kania doprowadziła do wyrównania. W środkowej strefie boiska piłkę stracił Filip Tylczyński, co napędziło kontratak gospodarzy, którzy zakończył się celnym uderzeniem z środkowej strefy pola karnego.
Po stracie bramki Obrzanka próbowała uspokoić grę, jednak gracze Kani cały czas grali wysoko pressingiem i zmuszali zawodników Obry do popełniania błędów. W trzydziestej ósmej minucie po kolejnej stracie w środkowej strefie Kania objęła prowadzenie. Trzy minuty później było już 3-1 dla gospodarzy. Po raz kolejny zawiodła defensywa. Futbolówka po strzale zza pola karnego przeleciała obok zdezorientowanych obrońców i spadła pod nogi niepilnowanego gracza Kani, który pewnym strzałem pokonał bezradnego Daniela Tomczaka.
W przerwie nastąpiło kilka zmian. Na boisku pojawił się min. Mansur Maigari, który wyraźnie ożywił grę Obry Kościan. Już na samym początku okazję do zdobycia bramki miał Szymon Słoma, ale niestety z jego strzałem poradził sobie golkiper Kani.
Co nie udało się Szymonowi kilka minut później udało się Mansurowi Maigari. Szybką akcję zapoczątkował Mariusz Józefiak a ostatnie podanie przy bramce Nigeryjczyka zaliczył Tomasz Degórski. W drugich czterdziestu pięciu minutach meczu Obrzanka była stroną przeważającą. Gracze z Kościana mieli więcej z gry i nie dopuszczali zawodników z Gostynia do głosu. Do wyrównania doprowadzić powinien już Szymon Słoma, który idealnie przeczytał zagranie obrońcy do własnego bramkarza i go uprzedził, jednak w dogodnej sytuacji nie trafił do pustej bramki. Bliski szczęścia był również Yushin Funatsu, ale z jego uderzeniem z rzutu wolnego z trudem poradził sobie bramkarz Kani. W końcówce spotkania piłkę odzyskał Szymon Słoma i po indywidualnej akcji wyrównał stan meczu. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Obra do Kościana wracała w nienajlepszych nastrojach.
Kolejny mecz sparingowy Obrzanka rozegra w najbliższą sobotę. Rywalem drużyny z Kościana będzie Sparta Szamotuły. Mecz rozegrany zostanie w Szamotułach na boisku ze sztuczną nawierzchnią.