Puchar Polski: Obra Kościan – Ostrovia Ostrów Wlkp. 1-1* k 2-3

Siódmego marca Obra Kościan podejmowała na własnym stadionie Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Było to spotkanie 1/16 Totolotek Pucharu Polski. Jeżeli spojrzeć w tabelę ligową faworytem tego spotkania na papierze była Obra. Jednak spotkania pomiędzy drużynami z Kościana i Ostrowa Wielkopolskiego zawsze stoją na wysokim poziomie i są bardzo wyrównane.

Mecz rozpoczął się od szybkiego ataku Obrzanki. Już w pierwszej akcji meczu groźnie było pod bramką przyjezdnych. Dwójkową akcję Funatsu Maigari wyjaśnił, jednak defensor z Ostrowa dalekim wybiciem. Ostrovia na groźną sytuację Obrzanki odpowiedziała momentalnie. Po błędzie Krzysztofa Marchewki w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik gości, jednak próbując mijać Jędrzeja Dorynka za bardzo wypuścił sobie piłkę i z asekuracją zdążyli obrońcy Obry.

Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Knychałę bliska zdobycia bramki była w siedemnastej minucie. Piłkę w pole karne posłał Szymon Słoma a tam pojedynek główkowy wygrał Mansur Maigari, jednak futbolówka spadła prosto w ręce golkipera z Ostrowa Wielkopolskiego.

W dwudziestej piątej minucie meczu Obrzanka objęła prowadzenie. Fenomenalnie w pole karne przedarł się Mansur Maigari zostawiając za sobą bezradnych obrońców wycofał piłkę do Mariusza Józefiaka a ten uderzył bez namysłu i otworzył wynik meczu.

W samej końcówce pierwszej połowy blisko zdobycia bramki był Mansur Maigari, który kapitalnie złożył się do uderzenia nożycami, ale zabrakło odrobinę szczęścia, ponieważ piłka minimalnie minęła bramkę Ostrovii. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni w lepszych nastrojach schodzili podopieczni Krzysztofa Knychały.

Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od szybkiej akcji Obrzanki, jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną Szymona Słomy. Kolejne minuty meczu to gra głównie w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie sytuacji strzeleckiej. Dodatkowym utrudnieniem dla każdej z drużyn było boisko, które po obfitych opadach deszczu było bardzo grząskie.

Ostrovia do wyrównania doprowadziła w siedemdziesiątej piątej minucie spotkania. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Kaczmarek. Piłka po jego strzale wpadła idealnie w okienko bramki. Bez szans na interwencje w tym przypadku był Jędrzej Dorynek. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i wyłonić zwycięzcę trzeba było w rzutach karnych. Ostatecznie ten element gry lepiej wykonywali gracze z Ostrowa Wielkopolskiego i to oni zagrają w 1/8 Totolotek Pucharu Polski.

Obrzanka kolejny mecz rozegra w sobotę czternastego marca. Rywalem kościańskiej drużyny będzie Victoria Ostrzeszów. Będzie to pierwsze spotkanie rundy rewanżowej czwartej Ligii. Początek meczu zaplanowano na godzinę 15.00.