Po dwóch tygodniach intensywnych treningów zawodnicy Obry Kościan rozegrali pierwszy z siedmiu zaplanowanych meczów kontrolnych. Pierwszym przeciwnikiem w okresie przygotowawczym była występująca w trzeciej lidze Nielba Wągrowiec. Dodać należy, że był to pierwszy oficjalny mecz od siódmego marca, kiedy to Obrzanka na własnym stadionie mierzyła się z Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Sytuacja z epidemią w Polsce aż na blisko cztery miesiące zatrzymała futbol.
W sobotnim meczu trener Krzysztof Knychała nie mógł skorzystać z dwójki podstawowych środkowych pomocników Piotra Sznabla oraz Dawida Ratajczaka. Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności od pierwszych minut otrzymał Jakub Biały, który przed obecnym okresem przygotowawczym dołączył wraz z innymi juniorami do kadry pierwszej drużyny.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Już w szóstej minucie po błędach w środkowej strefie boiska na prowadzenie Nielbę precyzyjnym strzałem wyprowadził Bzdęga. Obrzanka próbowała odpowiedzieć momentalnie i trzy minuty później piłkę w bramce gości umieścił Tomasz Marcinkowski, jednak uczynił to ręką i arbiter główny bramki słusznie nie uznał.
W jedenastej minucie było już 2-0. Nieporozumienie Krzysztofa Marchewki z Jędrzejem Dorynkiem wykorzystał Kubiński i umieścił futbolówkę w siatce. Obra znów odpowiedziała za sprawą Tomasza Marcinkowskiego, ale tym razem piłkę pewnie złapał golkiper z Wągrowca. Co nie udało się graczom z Kościana udało się gościom. Tym razem błąd w środku boiska popełnił Jakub Biały a Marchel precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego pokonał Jędrzeja Dorynka. Czwartą bramkę Nielba zdobyła w samej końcówce pierwszej części gry. Do rzutu wolnego ok. 20 metrów od bramki podszedł Leśniewski i precyzyjnym strzałem pokonał Jędrzeja Dorynka. Kościański bramkarz wiele pretensji miał do Eryka Skrzypczaka, który stojąc w murze uchylił się przed piłką która zaskoczyła Dorynka.
W przerwie obaj trenerzy dokonali kilku roszad w składach. Na boisku pojawił się min. Szymon Słoma oraz Maciej Przewłocki, którzy byli bardzo aktywni podczas drugich trzech kwadransów. Pierwszy raz groźnie pod bramką Nielby zrobiło się już w pierwszej akcji. Ładną prostopadłą piłkę zagrał Jakub Płotkowiak, jednak w ostatniej chwili Kacpra Szpilewskiego uprzedził golkiper z Wągrowca. Kilka minut później znów dobrze pokazał się, Szpilewski ale tym razem zagranie Słomy okazało się za mocne i znów górą był bramkarz Nielby.
Kolejną okazję do zdobycia bramki Obrzanka miała w sześćdziesiątej piątej minucie. Po faulu na Kacprze Szpilewskim do piłki podszedł Kacper Borowiak, ale jego uderzenie trafiło prosto w mur. Druga połowa spotkania była o wiele lepsza w wykonaniu kościaniaków. Obrzanka dłużej utrzymywała się przy piłce i co chwila stwarzała zagrożenie pod bramką gości z Wągrowca. Okazje do zdobycia bramki mieli jeszcze Maciej Przewłocki oraz Szymon Słoma, jednak ich uderzenia okazywały się minimalnie niecelne. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i w pierwszym meczu sparingowym Obrzanka musiała uznać wyższość występującej w trzeciej lidze Nielby Wągrowiec.
Kolejne mecz sparingowy Obrzanka rozegra w najbliższy piątek. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Knychały będzie Kotwica Kórnik. Mecz rozegrany zostanie w Kórniku. Początek o godzinie 19.00.