W piątek trzeciego lipca Obra Kościan rozegrała drugi mecz kontrolny podczas okresu przygotowawczego do sezonu 2020/21. Spotkanie pierwotnie odbyć się miało w Kórniku, jednak z powodu zalania boiska mecz przeniesiony został do oddalonego o kilka kilometrów Szczodrzykowa. Krzysztof Knychała tego dnia nie mógł skorzystać z Piotra Sznabla, Macieja Przewłockiego, Mateusza Adamskiego, Eryka Skrzypczaka oraz Daniela Tomczaka. Pod nieobecność doświadczonego golkipera w drugiej połowie okazję do zaprezentowania się otrzymał młody Bruno Handke.
Jako pierwsi okazję do zdobycia bramki wypracowali sobie podopieczni Piotra Sołtysiaka. Ładnie prawą stroną przedarł się gracz Kotwicy i dośrodkował w pole karne gdzie mocno uderzył napastnik gospodarzy, jednak w bramce bardzo dobrą interwencją popisał się Jędrzej Dorynek.
Obrzanka pierwszą groźną okazję stworzyła sobie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłkę w pole karne posłał Szymon Słoma, ale z uderzeniem Tomasza Marcinkowskiego poradził sobie bramkarz Kotwicy Kórnik. Kolejną okazję Marcinkowski miał już minutę później, ale i tym razem w bramce dobrze spisał się golkiper z Kórnika.
Co nie udało się graczom z Kościana udało się zawodnikom Piotra Sołtysiaka. W dwudziestej minucie po nieporozumieniu Krzysztofa Marchewki i Jędrzeja Dorynka oraz dużym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Wieśko.
W kolejnych minutach pierwszej części gry oba zespoły stworzyły sobie kilka okazji strzeleckich, jednak za każdym razem uderzenia mijały bramkę bądź były blokowane przez defensorów rywali. Gdy wydawało się, że pierwsze trzy kwadranse zakończą się zwycięstwem Kotwicy Obrzanka doprowadziła do wyrównania za sprawą trafienia samobójczego jednego z obrońców gości.
Podczas przerwy Krzysztof, Knychała dokonał kilku zmian w podstawowej jedenastce i dał okazję pokazania się młodym zawodnikom. Boisko opuścili min. Tomasz Marcinkowski, Mansur Maigari oraz Szymon Słoma. W ich miejsce pojawili się Jakub Biały i Filip Tylczyński.
Po raz pierwszy groźnie w polu karnym gospodarzy było w pięćdziesiątej minucie. Po zamieszaniu w szesnastce piłkę po zagraniu Jakuba Płotkowiaka z linii bramkowej wybił obrońca Kotwicy. Kolejne minuty to dobra gra podopiecznych Krzysztofa Knychały, jednak niepoparta konkretami w postaci bramki.
W pięćdziesiątej ósmej minucie sędzina zdecydowała się podyktować rzut karny po faulu Krzysztofa Marchewki. Do piłki podszedł Bordych i pewnym uderzeniem pokonał Jędrzeja Dorynka. W kolejnych minutach gra bardzo się zaostrzyła. Zarówno gospodarze jak i goście nie szczędzili sobie agresywnych zachowań. Gorące głowy studzić musiała sędzina. W końcówce spotkania po ładnej akcji w środkowej części boiska bramkę zdobył Zgarda, który po otrzymaniu fantastycznego prostopadłego podania znalazł się w sytuacji sam na sam z Bruno Handke. Ostatnią bramkę gospodarze zdobyli w samej końcówce meczu po uderzeniu zza pola karnego. Wydaje się, że golkiper Obrzanki mógł w tej sytuacji zachować się trochę lepiej, jednak pamiętać należy, że jest to jeszcze młody zawodnik, który musi zdobyć doświadczenie między słupkami.
Ostatecznie Obrzanka przegrała po raz drugi podczas okresu przygotowawczego. Kolejne spotkanie Obra Kościan rozegra w najbliższą środę (8 lipca) z Koroną Piaski. Początek spotkania o godzinie 19.00 na Stadionie Miejskim w Kościanie.