W meczu trzynastej kolejki Obra Kościan udała się na mecz do Wrześni, gdzie zmierzyła się z liderem rozgrywek. Victoria dotychczas nie zaznała jeszcze goryczy porażki.
Obrzanka do Wrześni udała się niemal w optymalnym składzie. Trener Krzysztof Knychała, który po dwóch meczach zawieszenia wrócił na ławkę rezerwowych skorzystać nie mógł jedynie z Macieja Przewłockiego, którego w Kościanie zatrzymały sprawy osobiste.
Od początku mecz widać było lekką przewagę gospodarzy, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i zaczynali kontrolować grę w środkowej strefie boiska. Gracze Obry popełniali natomiast dużo niewymuszonych błędów i oddawali bez walki futbolówkę rywalom.
Pierwszą bramkę podopieczni trenera Mariusza Bekasa zdobyli w dwudziestej pierwszej minucie. Gracza z Wrześni faulował Jakub Płotkowiak i arbiter główny wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę pewnym uderzeniem zamienił Mikołaj Jankowski. Po zdobyciu bramki gospodarze jeszcze odważniej ruszyli do ataku i już dwie minuty później było 2-0. Tym razem Jędrzeja Dorynka pokonał Jakub Groszkowski. Obrzanka próbowała Odpowiedzieć na stracone bramki jednak defensywa gospodarzy grała bardzo pewnie.
Trzecia bramka dla Victorii padła w trzydziestej drugiej minucie. Po raz drugi tego dnia na listę strzelców wpisał się Mikołaj Jankowski. Ten sam zawodnik na listę strzelców wpisał się po raz trzeci znów pewnie wykonując rzut karny. Tym razem w polu karnym nieczysto zagrał Mateusz Adamski.
Obrzanka jeszcze przed przerwą zdobyła bramkę. W okolicy pola karnego faulowany był Mansur Maigari a bramkę z rzutu wolnego zdobył Tomasz Marcinkowski.
Druga część meczu rozpoczęła się bardzo źle dla podopiecznych Krzysztofa Knychały. Jędrzeja Dorynka zza pola karnego przelobował Patryk Krzyżanowski.
Było 5-1 dla gospodarzy i wydawało się, że nic ciekawego w tym meczu się nie wydarzy a Victoria dopisze łatwo zdobyte kolejne trzy punkty. Wtedy do akcji wkroczył Mansur Maigari. Po jego indywidualnej akcji i uderzeniu zza pola karnego bramkę samobójczą zdobył Adrian Chopcia. Po zdobyciu drugiej bramki Obrzanka ruszyła do ataku i dwie minuty później kolejną ładną akcję przeprowadził Mansur Maigari i mierzonym strzałem przy słupku pokonał golkipera gospodarzy. Minęły trzy minuty i Obra Kościan traciła do Victorii już tylko jedną bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Szymon Słoma.
Od tego momentu na boisku widoczną przewagę osiągnęli podopieczni Krzysztofa Knychały. Kościaniacy dłużej utrzymywali się przy piłce i nie pozwalali rywalom na konstruowanie groźnych akcji. Po jednym z ataków Tomasz Marcinkowski zdecydował się na uderzenie zza pola karnego jednak strzał okazał się niecelny. Dodać należy, że napastnik Obry mógł zagrywać do wychodzącego Szymona Słomy, który znalazł by się w sytuacji sam na sam.
Do końca meczu to Obra była stroną przeważającą, jednak nieudało się doprowadzić do remisu. W samej końcówce okazję mieli Tomasz Marcinkowski i Mansur Maigari, jednak gospodarze zagrali skutecznie w defensywie. Po słabej pierwszej połowie dobre drugie trzy kwadranse nie wystarczyły, aby zdobyć choćby punkt na boisku lidera.
Kolejny mecz Obrzanka rozegra w najbliższą sobotę. Rywalem Obry będzie Polonia Leszno. Początek meczu o godzinie 15.00. Z racji, że mecz odbędzie się bez kibiców Klub przeprowadzi transmisję live za pośrednictwem Facebooka.