W sobotę trzynastego marca Obra Kościan rozegrała pierwszy mecz ligowy w rundzie wiosennej. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Knychały były rezerwy Warty Poznań. Przed sobotnim spotkaniem kibice kościańskiej drużyny mogli obawiać się o końcowy wynik. Dodatkowo Krzysztof Knychała w sobotnim meczu nie mógł skorzystać z Tomasza Marcinkowskiego, który pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną jeszcze w rundzie jesiennej w meczu z Olimpią Koło.
Obrzanka w meczach kontrolnych nie odniosła żadnej wygranej i dodatkowo w Pucharze Polski uległa Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Rezerwy Warty Poznań były w zupełnie innym położeniu. W grach kontrolnych zanotowali bardzo dobre wyniki ogrywając min. Występującą w trzeciej lidze Nielbę Wągrowiec a w Pucharze Polski pewnie pokonali Polonię Kępno.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gracze z Kościana. Już w trzeciej minucie bliski zdobycia bramki był Dawid Ratajczak, jednak z jego uderzeniem poradził sobie Leo Przybylak parując piłkę na rzut rożny. Po stałym fragmencie gry znów było groźnie w szesnastce Warty. Tym razem bliski wepchnięcia futbolówki do bramki był Maciej Przewłocki, ale skutecznym wybiciem popisał się defensor poznaniaków.
W kolejnych minutach Obrzanka cały czas przeważała i dominowała nad młodymi zawodnikami Warty. Nie była w stanie jednak zagrozić bramce strzeżonej przez Leo Przybylaka.
Gospodarze sobotniego meczu największe zagrożenie stwarzali po szybkich kontratakach, jednak w bramce dobrze spisywał się Szymon Liman.
W końcówce pierwszej połowy drugą żółtą kartkę obejrzał Łukasz Bartkowiak i przez większość meczu podopieczni Krzysztofa Knychały musieli radzić sobie w osłabieniu.
Druga połowa znów zaczęła się od ataków Obrzanki. Bliski zdobycia bramki był Mateusz Adamski, który znalazł się w dobrej sytuacji po zagraniu z rzutu wolnego przez Krzysztofa Marchewkę, ale i tym razem dobrze interweniował Leo Przybylak.
Kilka minut później po szybkiej kontrze Warty sam na sam z kościańskim golkiperem znalazł się gracz rezerw, ale kapitalną interwencją popisał się Szymon Liman i uchronił Obrzankę przed stratą bramki.
Na groźną akcję Warty Poznań Obra odpowiedziała momentalnie mocnym uderzeniem z dystansu Bartłomieja Raby, ale tym razem kapitalną interwencją popisał się Leo Przybylak parując futbolówkę na rzut rożny.
W osiemdziesiątej minucie błąd przy linii bocznej popełnił gracz Warty, z piłką zabrał się Kacper Borowiak i rozpędzony wbiegł w pole karne, zagrał do Bartłomieja Raby a ten w asyście defensorów wycofał do nadbiegającego Dawida Ratajczaka, który precyzyjnym strzałem nie dał szans na interwencję golkiperowi Warty Poznań.
Po stracie bramki Warta próbowała doprowadzić do wyrównania cztery minuty przed końcem znów w doskonałej sytuacji znalazł się zawodnik z Poznania, ale i tym razem z pojedynku obronną ręką wyszedł Szymon Liman popisując się kolejną już świetną interwencją.
Obra Kościan z Grodziska Wielkopolskiego wywiozła komplet punktów i rundę wiosenną zaczęła w bardzo dobrym stylu.
Za tydzień podopieczni Krzysztofa Knychały zmierzą się na własnym stadionie z Tarnovią Tarnowo Podgórne. Początek meczu o godzinie 15.00.
Ze względu na panującą sytuację epidemiologiczną mecz odbędzie się bez udziału kibiców. Klub przeprowadzi jednak transmisję live z tego meczu za pośrednictwem platformy YouTube.