Obra Kościan po ubiegłotygodniowej porażce w Kole tym razem przed własną publicznością podejmowała beniaminka Artbud IV ligi Huragan Pobiedziska. Podopieczni Krzysztofa Knychały chcieli wrócić na właściwe tory i dopisać kolejne trzy punkty w ligowej tabeli.
Obrzanka po raz ostatni mierzyła się z Huraganem Pobiedziska ponad dwadzieścia lat temu. W Kościanie lepsi okazali się wtedy gospodarze wygrywając 2-1.
Sobotnie spotkanie od początku toczyło się w szybkim tempie i było bardzo wyrównane. Obra Kościan nastawiła się na grę długimi piłkami a goście największe zagrożenie stwarzali po szybkich kontratakach.
Po raz pierwszy groźnie pod bramką Sławomira Janickiego było w dziesiątej minucie. Piłkę w pole karne zagrał Eryk Skrzypczak, jednak defensorzy Huraganu zdołali poradzić sobie z Kacprem Borowiakiem i wybili futbolówkę.
Cztery minuty później na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Piotr Sznabel, jednak piłka po jego strzale minęła bramkę gości.
Huragan Pobiedziska groźnie zaatakował w siedemnastej minucie meczu. Idealną prostopadła piłkę zagrał pomocnik gości, jednak doskonale z bramki wyszedł Hubert Przybylski, który wybił piłkę daleko od bramki.
Kolejne minuty to przewaga Obrzanki. Podopieczni Krzysztofa Knychały dłużej utrzymywali się przy piłce i raz za razem próbowali zaskoczyć golkipera gości. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Bartłomiej Raba, ale futbolówkę po jego uderzeniu bez problemów złapał Sławomir Janicki.
Gdy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się bezbramkowym remisem kapitalnym uderzeniem zza pola karnego wynik meczu otworzył Mariusz Józefiak. Chwilę później arbiter główny zakończył pierwszą połowę.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Obra Kościan była stroną dominującą. W sześćdziesiątej minucie meczu bliski zdobycia bramki był Mateusz Adamski, ale piłka po jego uderzeniu minęła bramkę Huraganu.
Druga bramka dla Obry padła w siedemdziesiątej minucie. Eryk Skrzypczak dośrodkował w pole karne, gdzie sprytnie zachował się Maciej Sanocki i pewnym uderzeniem pokonał Sławomira Janickiego.
Po zdobyciu drugiej bramki przez Obrę do głosu zaczęli dochodzić goście. W siedemdziesiątej czwartej minucie po kiksie Krzysztofa Marchewki gracz Huraganu znalazł się w sytuacji sam na sam z Hubertem Przybylskim, jednak golkiper Obrzanki kapitalną paradą zatrzymał uderzenie gracza z Pobiedzisk.
Kontaktową bramkę Huragan Pobiedziska zdobył w siedemdziesiątej siódmej minucie meczu. Fenomenalne uderzenie zza pola karnego oddał Bartosz Żołądkiewicz i nie dał szans na interwencję bramkarzowi Obrzanki.
W samej końcówce meczu czerwoną kartką za uderzenie Krzysztofa Tomczaka ukarany został Paweł Piceluk.
Do końca spotkania wynik meczu nie uległ już zmianie i Obra Kościan mogła świętować zdobycie kolejnych trzech punktów.
Dzięki zwycięstwu Obrzanka awansowała w ligowej tabeli na czwartą lokatę.
Kolejny mecz Obra Kościan rozegra już 11 listopada w Słupcy. Początek meczu zaplanowano na 11.00.
Na własnym stadionie Obra zagra już trzy dni później. 14 listopada o godzinie 16.00 zmierzy się z Victorią Ostrzeszów.