Obra Kościan po serii remisów podejmowała na własnym stadionie siedemnastą w tabeli Olimpię Koło. Trener Krzysztof Knychała tego dnia nie mógł skorzystać z usług Mariusza Józefiaka, Jakuba Jandy, Mateusza Wojciechowskiego oraz Jakuba Płotkowiaka.
Od początku spotkania widać było, że goście przyjechali do Kościana po trzy punkty. Gracze z Koła byli bardzo zmotywowani oraz waleczni i szybkimi atakami próbowali zaskoczyć kościańską defensywę.
Olimpia Koło na prowadzenie wyszła w trzydziestej minucie meczu. Po akcji prawą stroną boiska i idealnym wystawieniu piłki na piętnasty metry piłkę w bramce Szymona Limana precyzyjnym uderzeniem umieścił Adam Kozajda.
Obrzanka jeszcze przed przerwą mogła doprowadzić do wyrównania, ale w bramce bardzo dobrze spisywał się golkiper gości. Najpierw poradził sobie z uderzeniem Kacpra Zydorczyka a chwilę później Jakuba Borowiaka.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni w lepszych nastrojach schodzili gracze z Koła.
Po zmianie stron Obrzanka ruszyła do odrabiania strat, jednak defensywa Olimpii spisywała się bez zarzutu.
Najciekawsze wydarzenia drugiej części meczu zdarzyły się w samej końcówce.
W osiemdziesiątej ósmej minucie meczu uderzeniem z rzutu wolnego doprowadził Patryk Łakomy.
Ten sam zawodnik dwie minuty później wyprowadził Obrzankę na prowadzenie. Po raz kolejny fantastycznie uderzył z rzutu wolnego nie dając szans na interwencję bramkarzowi Olimpii.
Radość z prowadzenia podopiecznych Krzysztofa Knychały nie trwała jednak długo. Już minutę później gracza z Koła w polu karnym faulował Kacper Czuba a arbiter główny wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Adam Kozajda i pewnym uderzeniem pokonał Szymona Limana doprowadzając do remisu.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów w ostatniej akcji meczu Obra Kościan zadała decydujący cios.
Futbolówkę z rzutu wolnego w pole karne zagrał Patryk Łakomy a Mateusz Adamski idealnie wykorzystał błąd bramkarza Olimpii i głową umieścił piłkę w siatce.
Chwilę później Przemysław Czajka zakończył spotkanie i Obra Kościan dopisała bardzo ważne trzy punkty w ligowej tabeli.
Za tydzień drużyna prowadzona przez Krzysztofa Knychałę uda się na mecz wyjazdowy do Pobiedzisk.
Swoje spotkanie rozegrała również druga drużyna. Podopieczni Piotra Sznabla przegrali na własnym stadionie z rezerwami Krobianki Krobia 4-1.