Obra Kościan w ramach trzydziestej drugiej kolejki Artbud IV ligi udała się na mecz wyjazdowy z Iskrą Szydłowo. Przed tą serią gier oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli a dzięki zwycięstwu w Kościanie wyżej sklasyfikowana była Obrzanka.
Trener Krzysztof Knychała tego dnia nie mógł skorzystać z kilku bardzo ważnych zawodników. W Szydłowie zabrakło kontuzjowanych Mariusza Józefiaka, Krzysztofa Marchewki, Krzysztofa Tomczaka, Tobiasza Białego oraz Mateusza Wojciechowskiego.
Od początku meczu Obrzanka przejęła kontrolę nad spotkaniem. Zawodnicy z Kościana co chwila groźnie atakowali bramkę gospodarzy. W początkowych minutach najbliżej pokonania bramkarza Iskry był Eryk Skrzypczak, ale piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła słupek bramki.
Kolejne minuty to dalsza dominacja Obrzanki. Bliski dobycia bramki po składnej akcji był Oskar Wulke, ale defensora Obry uprzedził obrońca z Szydłowa i wybił piłkę niemal z linii bramkowej.
Gospodarze najgroźniejszą sytuację stworzyli po uderzeniu z dystansu. Piłkę do boku zdołał odbić Szymon Liman, ale wobec dobitki gracza Iskry był bezradny. Na szczęście dla drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Knychałe arbiter liniowy zasygnalizował pozycję spaloną i nie uznał bramki.
Do końca pierwszej części gry pomimo przewagi Obrzance nie udało się pokonać bramkarza gospodarzy i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. To Obra Kościan nadal dominowała na boisku a Iskra Szydłowo nastawiła się na grę z kontrataku.
W siedemdziesiątej minucie w sytuacji sam na sam pojedynek z bramkarzem Iskry przegrał Kacper Borowiak.
Na pierwszą bramkę nieliczni zgromadzeni kibice czekać musieli do siedemdziesiątej ósmej minuty. Po długim wybiciu piłki przez bramkarza błąd popełnił Mateusz Adamski a Mateusz Górny w sytuacji sam na sam nie dał szans na interwencję Szymonowi Limanowi.
Obrzanka na straconą bramkę odpowiedziała błyskawicznie. Już dwie minuty później błąd golkipera Iskry wykorzystał Jakub Płotkowiak, który uderzeniem głową przelobował bramkarza i umieścił piłkę w siatce.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Obra do Kościana wróciła z jednym punktem.
Za tydzień Obra Kościan na własnym stadionie zmierzy się z Olimpią Koło. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17.00.
Kolejne zwycięstwo odniosła drużyna rezerw Obry. Tym razem drużyna prowadzona przez Piotra Sznabla pokonała na własnym stadionie Koronę II Wilkowice 4-0. Bramki dla Obry zdobyli Kacper Zydorczyk oraz Łukasz Kamiński. Obaj zdobyli po dwie bramki. Za tydzień w niedzielę o godzinie 11.00 odbędzie się mecz na szczycie B klasy. Obra podejmie Krobiankę II Krobia.