Artbud IV liga: Obra Kościan – Kotwica Kórnik 0-2

Obra Kościan w ramach jedenastej kolejki Artbud IV ligi podejmowała na własnym stadionie Kotwicę Kórnik. Sobotni rywal Obrzanki jako jedyny z zespołów Artbud IV ligi nie doznał jeszcze porażki w obecnym sezonie.

Trener Krzysztof Knychała podczas meczu z Kotwicą nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Tomasza Marcinkowskiego, Jakuba Płotkowiaka, Mariusza Józefiaka, Łukasza Bartkowiaka, Jakuba Jandy oraz Eryka Skrzypczaka.

Spotkanie bardzo źle rozpoczęło się dla Obry. Już w dwunastej minucie meczu po błędzie Mateusza Adamskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Radosław Jasiński i mocnym uderzeniem pokonał próbującego interweniować Szymona Limana.

Po stracie bramki Obra Kościan próbowała odrabiać straty, jednak drużyna z Kórnika bardzo dobrze wyglądała w defensywie.

Kolejne minuty pierwszej części gry to gra głównie w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych okazji do zdobycia bramki i do szatni w lepszych nastrojach schodzili gracze z Kórnika.

Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Podopieczni trenera Krzysztofa Knychały zaczęli dominować w środkowej strefie boiska i raz za razem przeprowadzali bardzo groźne akcje jednak brakowało zawodnika, który mógłby wykończyć jedną z wielu wrzutek w pole karne.

Dobre okazje do zdobycia bramki miał Patryk Łakomy, ale dwa uderzenia pomocnika z Kościana okazały się niestety bardzo niecelne.

Gdy wydawało się, że wynik meczu już się raczej nie zmieni w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Mikołaj Panowicz i umieścił piłkę w siatce Szymona Limana. Była osiemdziesiąta szósta minuta i losy meczu były już przesądzone.

Za tydzień Obra Kościan również na własnym stadionie zmierzy się z SKP Słupca. Będzie to bardzo ważne spotkanie w kontekście układu tabeli. Początek meczu zaplanowano na godzinę 14.00.

Kolejne zwycięstwo odniosła drużyna rezerw. Zespół prowadzony przez Piotra Sznabla pokonał w meczu wyjazdowym Rywal Kurza Góra 2-1. Bramki dla kościańskiej drużyny zdobyli Tomasz Gertig oraz Maciej Bossy.