Obra Kościan w meczu szesnastej kolejki Artbud IV ligi podejmowała na własnym stadionie w meczu derbowym Polonię Leszno. Kościańska drużyna przystępowała do tego spotkania po zeszłotygodniowej porażce z Huraganem Pobiedziska natomiast Polonia Leszno na własnym stadionie przegrała z Nielbą Wągrowiec.
Krzysztof Knychała tego dnia nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Mateusza Adamskiego oraz Szymona Limana. Dodatkowo zawieszony za czerwoną kartkę był Szymon Słoma.
Sobotnie spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla Obrzanki. Już w trzeciej minucie spotkania po bardzo ładnej akcji graczy z Kościana futbolówkę w szesnastkę dośrodkował Patryk Łakomy a uderzenie głową Tomasza Marcinkowskiego znalazło drogę do bramki. Jędrzej Dorynek tylko odprowadził piłkę wzrokiem.
Było 1-0 i Polonia Leszno zaczęła przejmować inicjatywę na boisku. Po złym wybiciu przez Eryka Skrzypczaka kapitalną interwencją w bramce popisał się Hubert Przybylski a dobitka gracza z Leszna przeleciała bardzo wysoko nad poprzeczką.
Kolejne minuty to gra głównie w środkowej strefie boiska. Swoją okazję do zdobycia bramki miała Obra Kościan, ale futbolówka po uderzeniu przez Tomasza Marcinkowskiego trafiła w obrońcę gości, który stał na piątym metrze.
Kolejną okazję Obrzanka miała kilka minut później. Tym razem Tomasz Marcinkowski wystąpił w roli dogrywającego, ale Krzysztof Marchewka, który wpadł z piłką w pole karne trafił w interweniującego Jędrzeja Dorynka.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie i do szatni w lepszych nastrojach schodzili podopieczni trenera Krzysztofa Knychały.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zespołem dominującym była Polonia Leszno, jednak dobra gra w defensywie kościańskich obrońców nie pozwalała na zbyt wiele graczom gości.
Najlepszą okazję do wyrównania miał Oskar Wulke, który po rzucie rożnym z pięciu metrów uderzał na bramkę, jednak znów między słupkami kapitalną interwencją popisał się Hubert Przybylski.
W kolejnych minutach Polonia coraz częściej decydowała się na uderzenia zza pola karnego. Po jednym z nich po raz kolejny kapitalnie interweniował Hubert Przybylski, który tego dnia rozgrywał kapitalne spotkanie.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Obrzanka zdobyła bardzo ważne trzy punkty. Po raz kolejny Derby dla Obry!
Swoje spotkanie rozegrała również druga drużyna. Zespół prowadzony przez Piotra Sznabla zremisował na własnym stadionie z KSGB Manieczki 1-1. Jedyną bramkę dla Obry zdobył Maciej Bossy.
Obra Kościan za tydzień uda się na mecz wyjazdowy do Międzychodu, gdzie zmierzy się z miejscową Wartą. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 13.00.