IV liga: Kotwica Kórnik – Obra Kościan 5-1

Po zeszłotygodniowej porażce z Nielbą Wągrowiec, Obra Kościan udała się na mecz do Kórnika. Z powodu kontuzji w składzie Obrzanki zabrakło Jakuba Jandy, Jakuba Płotkowiaka oraz Cypriana Koralewskiego.

Spotkanie bardzo źle rozpoczęło się dla Obry Kościan. Już w czwartej minucie meczu Kotwica Kórnik objęła prowadzenie. Piłkę w środkowej strefie stracił Piotr Sznabel, i zawodnicy z Kórnika wyprowadzili szybki kontratak. Mocny strzał zza pola karnego oddał zawodnik gospodarzy, piłkę przed siebie odbił Daniel Tomczak a futbolówkę  do pustej bramki dobił Dawid Urbanek. Drużyna Kotwicy przez kolejne minuty dłużej utrzymywała się przy piłce i grając z wiatrem, co chwila próbowała zaskoczyć bramkarza Obry. Obraz gry lekko uległ zmianie po dwudziestej minucie. Obra ruszyła odważniej do ataku spychając Kotwicę na własną połowę. Najlepszą okazję do zdobycia bramki Obrzanka miała w dwudziestej piątej minucie. W narożniku pola karnego faulowany był Michał Gelert a piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Krystian Łukaszyk. W polu karnym dobrze ustawiony był Piotr Sznabel i strzałem ‘’nożycami’’ uderzył na bramkę, ale Mateusz Janczar popisał się fenomenalną paradą i sparował piłkę na rzut rożny. Po lepszym okresie gry Obrzanki to Kotwica zdobyła drugą bramkę. Idealnie z rzutu wolnego przymierzył Patryk Bordych i Daniel Tomczak po raz drugi tego dnia musiał wyjmować piłkę z siatki. Trzecią bramkę gospodarze zdobyli cztery minuty przed przerwą. Zawodnik Kotwicy dośrodkował piłkę w pole karne tam niepilnowany był Adam Śniegowski i pewnym strzałem pokonał bramkarza Obry. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Obra do szatni schodziła z bagażem trzech bramek.

W przerwie trener Krzysztof Knychała dokonał trzech zmian. Na boisku pojawili się Tomasz Marcinkowski, Dawid Ratajczak oraz Patryk Krawczyk. Po zmianie stron Obra od razu ruszyła do ataku. Już w pierwszej akcji groźnie na bramkę uderzył Piotr Sznabel, ale Mateusz Janczar odbił piłkę na rzut rożny. W pięćdziesiątej czwartej minucie Kotwica zdobyła czwartą bramkę. Kolejną tego dnia po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego dośrodkował zawodnik gospodarzy i po zamieszaniu w polu karnym do pustej bramki trafił Filip Brzostowski. Obra miała swoje sytuacje do zdobycia bramki, lecz za każdym razem albo brakowało dokładności albo w bramce bardzo dobrze spisywał się golkiper Kotwicy. Piąta bramka dla gospodarzy padła a jakby inaczej również po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Filip Brzostowski. Obrzankę tego dnia stać było jedynie na zdobycie bramki honorowej. W siedemdziesiątej trzeciej minucie prostopadłą piłkę dostał Tomasz Marcinkowski wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem i pewnie trafił do pustej bramki. W końcówce spotkanie Obra miała jeszcze okazję do zmniejszenia rozmiarów porażki. Z rzutu wolnego uderzył Krzysztof Marchewka, jednak piłka minęła bramkę Kotwicy Kórnik.

Za tydzień Obrzanka rozegra pierwszy mecz w tym roku na własnym stadionie. Przeciwnikiem Obry będzie drużyna z Opatówka. Początek spotkania o godzinie 15.