IV liga: Obra Kościan – Lubuszanin Trzcianka 0-0

W sobotę jedenastego maja Obra Kościan podejmowała na własnym stadionie wicelidera tabeli drużynę Lubuszanina Trzcianka. W pierwszym meczu w Trzciance Obrzanka doznała najwyższej porażki w IV lidze przegrywając 6:1. Była to, więc idealna okazja do rewanżu za mecz z rundy jesiennej.

Pierwszą groźną sytuację zawodnicy trenera Krzysztofa Knychały stworzyli sobie już w drugiej minucie meczu. W pole karne z piłką wbiegł Tomasz Marcinkowski, jednak jego uderzenie zdołał zablokować obrońca z Trzcianki i piłka wyszła na rzut rożny. W początkowej fazie meczu gra toczyła się głównie w środkowej części boiska i oba zespoły zagrozić bramce rywala próbowały po szybkich atakach skrzydłami boiska. Pod bramką Jędrzeja Dorynka groźnie zrobiło się w dziewiątej minucie meczu. Na bramkę Obry uderzył Paweł Iwanicki, ale został zablokowany piłka spadła jeszcze pod nogi innego zawodnika gości jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Obrzanka odpowiedziała momentalnie i już minutę później w narożniku pola karnego faulowany był Piotr Sznabel. Na bramkę Wojciecha Olesińskiego uderzył Dawid Jarka, jednak golkiper Lubuszanina bez problemów złapał futbolówkę. Kolejną groźną akcję Obra przeprowadziła w osiemnastej minucie gry. Ładny rajd z piłka zaprezentował Tomasz Marcinkowski minął kilku zawodników z Trzcianki, ale z jego uderzeniem poradził sobie Wojciech Olesiński. W samej końcówce pierwszej połowy bliski zdobycia bramki był Krystian Łukaszyk, ale piłka po jego strzale odbiła się jedynie od słupka i defensor Lubuszanina zdołał wybić ja na rzut rożny. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i oba zespoły do szatni schodziły przy bezbramkowym remisie.

Od początku drugiej połowy Lubuszanin ruszył do ataku i groźnie było pod bramką Jędrzeja Dorynka, jednak za każdym razem albo w bramce świetnie spisywał się golkiper Obry, albo zawodnicy z Trzcianki byli bardzo nieskuteczni. Po momencie przewagi gości do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Krzysztofa Knychały. Z prawej strony w pole karne ładnie dośrodkował Patryk Krawczyk, futbolówkę idealnie do Tomasza Marcinkowskiego zgrał Krystian Łukaszyk, ale uderzenie napastnika Obrzanki zablokował obrońca Lubuszanina. W miarę upływu czasu goście zaczęli atakować coraz większą liczbą graczy, przez co narażali się na kontrataki ze strony Obry. Po jednym kontrataków w idealniej sytuacji znalazł się Jakub Płotkowiak, jednak jego uderzenie okazało się niecelne. Lubuszanin próbował jeszcze zagrozić bramce kościańskiej drużyny jednak bardzo dobrze spisywała się defensywa oraz golkiper Obrzanki i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Z remisu zawodnicy Obry Kościan mogą być zadowoleni. Zagrali bardzo dobre spotkanie i w żadnym elemencie gry nie odstępowali wiceliderowi tabeli a w dużych fragmentach gry byli nawet zespołem lepszym. Strata punktów dla Lubuszanina Trzcianka może okazać się bardzo bolesna. Zwycięstwo Nielby Wągrowiec z Kotwicą Kórnik spowodowało, że na siedem kolejek przed końcem zespół z Trzcianki do lidera traci już cztery punkty. Obra w tabeli zajmuje siódme miejsce ze stratą trzech punktów do piątego w tabeli LKS-u Gołuchów, z którym kościańska drużyna zmierzy się już w następną sobotę osiemnastego maja.