Siódmego maja oficjalnie pojawiła się informacja, że Prezesi wojewódzkich związków piłki nożnej podjęli decyzję o zakończeniu sezonu 2019/20 w prowadzonych przez siebie rozgrywkach IV ligi i klas niższych. Wiadomo już, że zachowane zostaną awanse jednak w tym roku nie będzie spadków. Obecny sezon jest czymś, z czym jeszcze nigdy nie przyszło nam się mierzyć.
Zakończenie rozgrywek po rozegraniu tylko rundy jesiennej niesie za sobą wiele zmian. O ile do III ligi awans uzyskał LKS Gołuchów, który o jeden punkt wyprzedził stawianą w roli faworyta przed startem rozgrywek Unię Swarzędz to o wiele ciekawiej jest w przypadku awansu do czwartej ligi.
Przed obecnym sezonem ustalono, że awansują mistrzowie każdej z trzech grup V ligi a zespoły, które zajęły drugie miejsce zagrają w barażach. Dziś już wiemy, że baraży nie będzie i bezpośredni awans wywalczy sześć zespołów. Możliwe jest, zatem, że w przyszłym sezonie IV liga liczyć będzie aż dwadzieścia dwa zespoły.
W roli beniaminków w sezonie 2020/21 występować będą: GKS Dopiewo, Iskra Szydłowo, Odolanovia Odolanów, Wilki Wilczy, Krobianka Krobia, Concordia Murowana Goślina.
Pojawiły się również głosy, że w przypadku awansu do Ekstraklasy zespół rezerw planuje stworzyć Warta Poznań. Kolejnym klubem z Wielkopolski, który wywalczył awans na szczebel centralny jest KKS Kalisz i tutaj również pojawiają się informacje o stworzeniu drugiego zespołu. Jeżeli oba scenariusze by się sprawdziły wtedy IV liga w sezonie 2020/21 liczyć będzie aż dwadzieścia cztery drużyny.
Przy takiej liczbie drużyn każdy z zespołów do rozegrania będzie miał 46(!) meczów. Zwracając uwagę, że w czwartej lidze zawodnicy grę w piłkę łączą z pracą zawodową wydaje się to dość mało prawdopodobne. Pojawiają się nieoficjalne informację, że po rundzie jesiennej liga będzie podzielona na dwie grupy. Jednak co w sytuacji gdy w kolejnym sezonie z III ligi spadną dwa zespoły z Wielkopolski? Przy założeniu, że w sezonie 2021/22 liga ma liczyć już osiemnaście drużyn degradacją zagrożone będzie osiem zespołów z dwunastu, które zagrają w grupie spadkowej.
A jak obecny sezon wyglądał w klubach z naszego regionu?
Zarząd Obry Kościan przed sezonem zapowiadał, że w tym roku głównym celem jest utrzymanie i powalczenie o środek tabeli. Zapowiadano, że miejsca 8-10 będą przyjęte z zadowoleniem. Ostatecznie po słabym początku rundy gdzie Obrzanka w pierwszym meczu pokonała Victorię Ostrzeszów przyszła seria siedmiu meczów bez zwycięstwa. Przełamanie przyszło w ósmej kolejce, gdy Obra pokonała TPS Winogrady. Od tego momentu gra kościaniaków wyglądała o wiele lepiej i ostatecznie sezon drużyna prowadzona przez Krzysztofa Knychałę zakończyła na dziesiątym miejscu. Można, więc powiedzieć, że w Kościanie z osiągniętego rezultatu są zadowoleni.