PROEKO IV liga: Centra Ostrów Wlkp. – Obra Kościan 2-0

W ramach siódmej kolejki PROEKO IV ligi Obra Kościan udała się na mecz do Ostrowa Wielkopolskiego gdzie zmierzyła się z miejscową Centrą. Mecze Obrzanki na stadionie przy ulicy Kusocińskiego w ostatnich latach nie dostarczyły punktów kościańskiej drużynie. W ostatnich dwóch meczach Obra przegrywała i nie potrafiła zdobyć choćby bramki.

Spotkanie źle rozpoczęło się dla podopiecznych Krzysztofa Knychały. Już w szóstej minucie gry po składnej akcji Daniela Tomczaka pokonał Jakub Michalski, który wykorzystał idealne zagranie z prawej strony boiska. Obrzanka po stracie bramki ruszyła do odrabiania strat. Już dwie minuty po wznowieniu gry swoją okazję miał Tomasz Marcinkowski, jednak uderzył za lekko i piłkę bez kłopotu złapał Bartosz Kubiak.

W kolejnych minutach żadna z drużyn nie stworzyła sobie klarownej okazji do zdobycia bramki, jednak gra bardzo się zaostrzyła. Zarówno Obra jak i gospodarze ataki starali się przerwać już na połowie drużyny przeciwnej.

W trzydziestej minucie Centra była bliska podwyższenia prowadzenia. W doskonałej sytuacji znalazł się Szymon Strączkowski, ale w bramce dobrze spisał się Daniel Tomczak. W końcówce pierwszej połowy gospodarze stworzyli sobie jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki, ale za każdym razem brakowało dokładności. Ostatecznie pierwsza część gry zakończyła się jedno bramkowym prowadzeniem Centy Ostrów Wlkp.

Po zmianie stron obraz gry diametralnie uległ zmianie. To Obrzanka od początku ruszyła do ataku i zepchnęła gospodarzy do defensywy. Już dwie minuty po wznowieniu gry Tomasz Marcinkowski przedłużył głową podanie do Jakuba Płotkowiaka a tego w polu karnym powalił defensor Centry. Arbiter główny uznał, jednak, że faulu w tej sytuacji nie było.

Kolejna kontrowersyjna sytuacja miała miejsce, gdy w polu karnym przewracany był Tomasz Marcinkowski, lecz i tym razem sędzia jedenastki nie odgwizdał. Po spotkaniu wyjaśnił, że zastosował w tej sytuacji przywilej korzyści, który ostatecznie korzyści nie przyniósł.

W sześćdziesiątej czwartej minucie doszło do kuriozalnej wpadki golkipera z Ostrowa Wlkp. Położył on piłkę na trawę by po chwili ponownie ją złapać. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Ratajczak wycofał do Krzysztofa Marchewki, który posłał mocne uderzenie na bramkę Bartosza Kubiaka, ale po drodze ręką zablokował ją gracz stojący w murze. Decyzja arbitra? Brak rzutu karnego.

Okazję do zdobycia bramki mięli jeszcze Mateusz Adamski, który głową przeniósł piłkę minimalnie obok bramki gospodarzy. Obrzanka w drugich czterdziestu pięciu minutach wyglądała zdecydowanie lepiej od rywali. Gospodarze ograniczyli się do bronienia wyniku i pojedynczych kontrataków. Obra Kościan cały czas przeważała i atakowała coraz śmielej, jednak bramkę zdobyła Centra Ostrów Wlkp. Wynik spotkania podwyższył Miłosz Nowicki. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Obrzanka pomimo dobrej grze w drugiej połowie nie zdołała odwrócić losów meczu.

Optymizmem napawać może dobra gra zespołu. Kolejne spotkanie Obra Kościan rozegra na własnym stadionie z rezerwami Warty Poznań. Początek meczu w sobotę o godzinie 16.00.