W sobotę dwunastego grudnia Obra Kościan rozegrała ostatni mecz ligowy w 2020 roku. Spotkanie z Wartą Międzychód rozegrane powinno zostać tydzień temu jednak ze względu na zagrożenie epidemiczne mecz został przełożony.
Sobotnie spotkanie dla Obrzanki było bardzo ważne. Ewentualne zwycięstwo pozwoliło by drużynie prowadzonej przez Krzysztofa Knychałe wskoczyć do pierwszej ósemki i zrealizować cel stawiany przed startem sezonu.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. W pole karne Obry wpadł Jędrzej Drame, jednak jego uderzenie okazało się bardzo niecelne. W kolejnych minutach Obrzanka zaczęła przejmować kontrolę na boisku. Gracze z Kościana dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali zagrożenie pod bramką Warty wykorzystując wiele niedokładnych zagrań zawodników z Międzychodu.
W dwudziestej ósmej minucie meczu po idealnym podaniu od Mansura Maigariego w pole karne wbiegł Szymon Słoma, jednak w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy uderzył minimalnie obok bramki.
Trzy minuty później Szymon Słoma już się nie pomylił. Piłkę w pole karne dograł Piotr Sznabel a na dalszym słupku idealnie znalazł się Szymon Słoma i głową umieścił piłkę w bramce Warty.
Po zdobyciu bramki Obra się wycofała i oddała środek pola gospodarzom. Do wyrównania podopieczni Tomasza leszczyńskiego doprowadzili już w trzydziestej dziewiątej minucie. Dośrodkowanie z prawej strony minęło cale pole karne i spadło idealnie na nogę Jakub Giełgy, który mocnym strzałem z powietrza umieścił futbolówkę w bramce Jędrzeja Dorynka.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni oba zespoły schodziły przy remisie 1-1.
Po zmianie stron wiadome było, że Obra będzie musiała ruszyć do ataku a co za tym idzie narażać się na kontrataki, z których słynie zespół Warty Międzychód.
Niestety już w pięćdziesiątej trzeciej minucie meczu po rzucie rożnym drugą bramkę dla Warty zdobył Krzysztof Kulczak. Strata bramki ewidentnie podłamała skrzydła podopiecznym Krzysztofa Knychały. Obrzanka cały czas próbowała doprowadzić do wyrównania, jednak widoczne było zmęczenie i brak pomysłu na skonstruowanie akcji, która zagroziła by bramkarzowi gospodarzy.
W samej końcówce spotkania Warta Międzychód przeprowadziła kilka groźnych kontrataków a po jednym z nich wynik spotkania na 3-1 ustalił Jakub Giełda.
Obra Kościan przegrała ostatnie spotkanie w rundzie jesiennej i na wiosnę zagra w grupie walczącej o utrzymanie w IV lidze. Obrzanka w ligowej tabeli zajmuje 10 lokatę z dorobkiem 33 punktów. Wydaje się więc, że zdobycz punktowa z jesieni daje trochę spokoju przed rundą wiosenną. Zawodnicy Obry teraz udadzą się na zasłużony urlop a do treningów wrócą w połowie stycznia, aby rozpocząć okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Pierwszy mecz o stawkę Obra rozegra na początku marca z Ostrovią Ostrów Wlkp. Będzie to mecz 1/16 Fortuna Pucharu Polski.