Po trzech meczach wyjazdowych w których Obra Kościan zdobyła siedem punktów tym razem podopieczni Krzysztofa Knychały przed własną publicznością podejmowali niepokonaną do tej pory Kotwicę Kórnik. Ewentualne zwycięstwo kościańskich zawodników już oficjalnie zapewniłoby utrzymanie w Proeko IV lidze.
Do sobotniego meczu Obrzanka przystępowała w bardzo osłabionym składzie. Krzysztof Knychała nie mógł tego dnia skorzystać z Bartłomieja Raby oraz Kacpra Borowiaka, którzy pauzowali za nadmiar żółtych kartek oraz kontuzjowanych od dłuższego czasu Jakuba Płotkowiaka oraz Tomasza Marcinkowskiego.
Obrzanka po raz pierwszy tego dnia zagroziła bramce Huberta Świtalskiego w dwunastej minucie meczu. Z rzutu wolnego uderzył Maciej Przewłocki, jednak golkiper Kotwicy poradził sobie bez problemu.
Goście odpowiedzieli momentalnie bardzo szybkim kontratakiem. Gracz z Kórnika wbiegł w pole karne minął Szymona Limana i wycofał piłkę na siódmy metr do nadbiegającego kolegi, którym mocnym strzałem próbował umieścić piłkę w bramce, jednak doskonałą interwencją na linii bramkowej popisał się Mateusz Adamski ratując zespół przed stratą bramki.
W kolejnych minutach meczu gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie stwarzała sobie dogodnych sytuacji, jednak dłużej przy piłce utrzymywali się goście.
W trzydziestej pierwszej minucie Filip Tylczyński zagrał prostopadłą piłkę do Michała Waliszewskiego, którego uderzenie w ostatniej chwili zdołał zablokować defensor gości.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie i oba zespoły do szatni schodziły przy stanie 0-0.
Drugie trzy kwadranse rozpoczęły się od dobrej okazji Filipa Tylczyńskiego, jednak gracz Obry uderzył niecelnie.
W pięćdziesiątej siódmej minucie goście przeprowadzili szybką kontrę, po której w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił Błażej Wieśko.
Obrzanka na prowadzenie wyszła w osiemdziesiątej minucie gry. Piłkę w pole karne dograł Eryk Skrzypczak a Maciej Przewłocki nie robiąc sobie nic z asysty defensorów obrócił się z piłką i precyzyjnym strzałem pokonał Huberta Świtalskiego.
W końcówce spotkania bliski zdobycia bramki był również Piotr Sznabel, jednak po jego uderzeniu piłka trafiła tylko w słupek.
Goście również mogli doprowadzić do wyrównania, ale piłką po uderzeniu głową przez gracza z Kórnika minęła bramkę Szymona Limana.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Obra Kościan na dwie kolejki przed końcem sezonu jest już pewna utrzymania w Proeko IV lidze. Pozostałe drużyny o ligowy byt będą musiały walczyć do końca sezonu.
Za tydzień Obrzanka również na własnym stadionie podejmie TPS Winogrady, który w ostatniej kolejne uległ Tarnovii i jego szanse na utrzymanie w lidze spadły do zera. Początek sobotniego meczu o godzinie 17.00.