Siedemnastego lipca Obra Kościan po dwóch tygodniach ciężkich treningów rozegrała pierwszy mecz kontrolny. Przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Knychałę była Polonia Leszno.
Kościański szkoleniowiec w pierwszej grze sparingowej do dyspozycji miał dwudziestu trzech zawodników. Poza trójką bramkarzy, którzy rozegrali po trzydzieści minut każdy zawodnik z pola miał czterdzieści pięć minut, aby pokazać swoje umiejętności trenerowi.
Jako pierwsi groźnie zaatakowali gracze z Kościana. Po rzucie rożnym zza pola karnego uderzył gracz testowany, jednak futbolówka po jego strzale minęła bramkę Polonii.
Gospodarze odpowiedzieli trzy minuty później, ale tym razem brakiem dokładności wykazał się napastnik z Leszna, który w sytuacji sam na sam z Szymonem Limanem uderzył niecelnie.
Na prowadzenie Polonia Leszno wyszła w dziesiątej minucie. Po szybkim kontrataku bramkę zdobył Karol Smoła.
Kolejne minuty to przewaga Obrzanki, jeżeli chodzi o posiadanie piłki. Gracze z Kościana próbowali konstruować atak pozycyjny, ale wobec dużej niedokładności narażali się na kontrataki. Po jednej ze strat Polonia po raz kolejny wyszła szybkim kontratakiem i podwyższyła prowadzenie.
W grze podopiecznych Krzysztofa Knychały widać było dużo zmęczenia, które spowodowane było ciężkimi treningami okresu przygotowawczego.
Kolejne dwie bramki Polonia zdobyła po stałych fragmentach gry. Najpierw na 3-0 podwyższył Wiśniewski a kilka minut głową bramkarze testowanego pokonał Juskowiak.
Polonia Leszno przed przerwą zdobyła jeszcze piątą bramkę i do szatni Obrzanka schodziła w bardzo nerwowej atmosferze.
Po zmianie stron Krzysztof Knychała na boisko desygnował zupełnie inną jedenastkę. W obronie zagrali doświadczeni gracze i gra zaczęła wyglądać zupełnie inaczej. Niestety i w mocniejszym ustawieniu Obrzanka nie ustrzegła się błędów i Polonia podwyższyła prowadzenie.
Kilka minut później w polu karnym faulowany był Eryk Skrzypczak i arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Filip Tylczyński, jednak uderzył niecelnie.
Polonia odpowiedziała momentalnie i kapitalnym uderzeniem zza pola karnego bramkarza pokonał Kacper Robaczyński.
Obrę tego dnia stać było tylko na trafienie honorowe, które zanotował gracz testowany.
Czy wynik meczu w Lesznie może wywołać obawy wśród kibiców o występny ligowe? Zdecydowanie nie. Obra jest po dwóch tygodniach ciężkich treningów i widać to było w tym spotkaniu. Za sparingi punktów nikt nie daje a mając w pamięci fatalne wyniki w zimowych grach kontrolnych i bardzo dobrą grę wiosną w lidze możemy być pewni, że do rozgrywek drużyna będzie przygotowana bardzo dobrze.
Kolejny mecz sparingowy Obrzanka rozegra w środę o godzinie 19.00. Rywalem będzie Rawia Rawicz. Mecz rozegrany zostanie w Rawiczu.