IV liga: Tarnovia Tarnowo Podgórne – Obra Kościan 3-1

Obra Kościan w ramach trzeciej kolejki IV ligi udała się na spotkanie wyjazdowe do Tarnowa Podgórnego, gdzie zmierzyła się z miejscową Tarnovią. Podopieczni Krzysztofa Knychały po dwóch kolejkach mieli na swoim koncie cztery punkty natomiast sobotni rywal Obry nie zdołał jeszcze zdobyć punktów.

Obrzanka do Tarnowa Podgórnego udała się osłabiona brakiem aż pięciu zawodników. Dawida Ratajczaka, Patryka Łakomego, Mariusza Józefiaka oraz Łukasza Bartkowiaka zatrzymały sprawy osobiste a Maciej Sanocki podczas treningu nabawił się urazu.

Obra Kościan po raz pierwszy groźnie zaatakowała w siódmej minucie. Faulowany tuż przed polem karnym był Kacper Borowiak, jednak uderzenie Macieja Przewłockiego bez problemu wyłapał golkiper gospodarzy.

W kolejnych minutach nadal przewagę posiadała drużyna z Kościana. Najpierw na bramkę Daniela Araszkiewicza uderzał Krzysztof Marchewka a kilka minut później Piotr Sznabel, ale między słupkami kapitalnymi interwencjami popisał się bramkarz Tarnovii.

Daniel Araszkiewicz pierwszy błąd popełnił w trzydziestej szóstej minucie. W niegroźnej sytuacji faulował Kacpra Borowiaka i arbiter główny odgwizdał jedenastkę.

Do piłki podszedł Mateusz Adamski i mocnym uderzeniem wyprowadził Obrę na prowadzenie.

Gospodarze do wyrównania zdołali doprowadzić jeszcze przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej połowy Szymona Limana uderzeniem głową pokonał Michał Niedzwiedzki.

Po zmianie stron Obrzanka nadal przeważała na boisku. Gospodarze nastawili się na grę z kontrataku. Groźnie pod bramką Araszkiewicza było po uderzeniach Kacpra Borowiaka, ale najpierw dobrze spisał się golkiper Tarnovii a drugie uderzenie okazało się niecelne.

W pięćdziesiątej ósmej minucie meczu faulowany w okolicy pola karnego był Kacper Borowiak. Futbolówkę w pole karne dośrodkował Bartłomiej Raba, jednak w doskonałej sytuacji Mateusz Adamski uderzył niecelnie.

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów w osiemdziesiątej siódmej minucie Krzysztof Karpik wykorzystał błąd defensywy i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Po stracie bramki Obrzanka ruszyła do ataku. Bardzo groźne uderzenie z dystansu oddał Jakub Borowiak, jednak futbolówka minimalnie minęła prawy słupek Araszkiewicza.

Wynik spotkania w doliczonym czasie gry po szybkiej kontrze ustalił Wojciech Wachowski.

Obrzanka ostatecznie przegrała 3-1 i do Kościana wróciła bez punktów. W kolejnej kolejce Obra Kościan uda się na kolejny mecz wyjazdowy. Tym razem w Swarzędzu zmierzy się z miejscową Unią.

 

W środę 18 Sierpnia o godzinie 20.00 na Stadionie Miejskim drużyna rezerw Obry Kościan zainauguruje rozgrywki Pucharu Polski. W rundzie przedwstępnej zawodnicy prowadzenie przez Piotra Sznabla zmierzą się z Czantorią Gościeszyn.