Artbud IV liga: Obra Kościan – Mieszko Gniezno 0-0

Obra Kościan w ramach trzydziestej pierwszej kolejki Artbud IV ligi podejmowała na własnym stadionie Mieszko Gniezno. Sobotni rywal Obrzanki w tabeli zajmował wysoką trzecią lokatę i to on przed meczem stawiany był w roli faworyta.

W rundzie jesiennej w Gnieźnie padł remis 1-1.

Od początku spotkania gra toczyła się w szybkim tempie. Akcje błyskawicznie przenosiły się spod jednej pod drugą bramkę. Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie goście. Po błędzie kościańskiej defensywy doskonałą okazję do zdobycia bramki miał napastnik z Gniezna, ale futbolówka po jego uderzeniu poszybowała wysoko nad bramką strzeżoną przez Szymona Limana.

W kolejnych minutach gry do głosu zaczęli dochodzić podopieczni trenera Krzysztofa Knychały. Gracze Obry dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali zaskoczyć doświadczoną formację defensywną Mieszka.

Najlepsze okazje do zdobycia bramki Obra Kościan miała w samej końcówce pierwszej części gry. Najpierw Patryk Łakomy mocno uderzył z rzutu wolnego, ale instynktownie piłkę odbił golkiper gości. Kilka chwil później doskonałą okazję miał Jakub Płotkowiak, jednak nieczysto uderzył piłkę głową i z dużymi problemami, ale poradził sobie również z tym uderzeniem bramkarz Mieszka.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Obra Kościan zaczęła dominować na boisku i raz za razem stwarzała sobie sytuacje pod bramką drużyny przyjezdnej. Niestety brakowało celnego wykończenia i umieszczenia piłki w bramce.

Najlepsze okazje do zdobycia bramki mieli Jakub Borowiak oraz Jakub Jandy. Borowiak niestety nie zdołał sięgnąć piłki głową i wyszła ona na aut bramkowy. Jakub Jandy również głową skierował piłkę tuż obok słupka.

Po raz ostatni Obrzanka zaatakowała w ostatniej akcji meczu. Kacper Zydorczyk zagrał do nadbiegającego Jakuba Płotkowiaka a pomocnik Obrzanki huknął jak z armaty, jednak przeniósł piłkę wysoko nad bramką.

Przed meczem punkt z trzecią drużyną w tabeli gracze Obrzanki zabrali by w ciemno, jednak z przebiegu gry pozostaje lekki niedosyt.

Za tydzień Obra Kościan uda się na daleki wyjazd do Szydłowa, gdzie zmierzy się z miejscową Iskrą. Początek sobotniego meczu zaplanowano na godzinę 13.00.

Swoje spotkanie rozegrała również druga drużyna Obry. Podopieczni Piotra Sznabla pokonali na własnym stadionie Orlik Sepno 3-2. Bramki dla kościańskiej drużyny zdobyli Tomasz Gertig, Tobiasz Biały oraz Ryszard Bieniek. Dzięki zwycięstwo rezerwy utrzymały pierwsze miejsce w tabeli.