Sobotnie spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla podopiecznych trenera Krzysztofa Knychały. Już w drugiej minucie meczu naciskany przez Kacpra Borowiaka golkiper gospodarzy popełnił błąd i wybił futbolówkę wprost pod nogi Jakuba Płotkowiaka. Pomocnik Obrzanki precyzyjnie uderzył z pierwszej piłki i wyprowadził Obrzankę na prowadzenie.
Kolejne minuty to przewaga Obry, jednak w poczynaniach zawodników z Kościana było dużo niedokładności a sytuacje bramkowe, które sobie stwarzali niestety były marnowane.
Polonia Kępno do wyrównania doprowadziła w czterdziestej piątej minucie. Dośrodkowanie z prawej strony boiska w pole karne zakończyło się samobójczym trafieniem Kacpra Czuby, który naciskany przez Remigiusza Pastuchę wpakował piłkę do własnej bramki.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku i ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Można powiedzieć, że dominowali oni na placu gry i stworzyli sobie dwie bardzo groźne sytuacje do zdobycia bramki, ale na szczęście oba okazały się niecelne.
Gdy wydawało się, że sobotnie spotkanie zakończy się podziałem punktów w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry indywidualną akcję z lewej strony boiska przeprowadził Piotr Sznabel, wpadł z futbolówką w pole karne i uderzeniem w krótki róg bramki zapewnił Obrzance komplet punktów w Kępnie.